"Mare Molly Barrow, urodzona siedemnastego listopada 302 roku Nowej Ery, córka Daniela i Ruth Barrowów - recytuje z pamięci Tyberiasz, streszczając moje życie. - Nie masz zawodu i w dniu następnych urodzin masz wstąpić do wojska. Chodzisz do szkoły nieregularnie, osiągasz słabe wyniki i masz na swoim koncie wykroczenia, za które w większości miast trafiłabyś do więzienia. Kradzieże, przemyt, stawianie oporu podczas aresztowania to zaledwie początek listy. Ogólnie rzecz biorąc, jesteś biedna, nieokrzesana, niemoralna, mało inteligentna, zgorzkniała, uparta i przynosisz hańbę swojej wiosce i królestwu."
Mare jest drobną złodziejką, dzięki czemu może pomóc rodzinie. Jej starsi bracia zostali wysłani na wojnę, ją też to czeka, ponieważ nie ma pracy. Taki właśnie jest los Czerwonych – jeśli nie są użyteczni, powinni walczyć przeciwko wrogom ich i Srebrnych. Gdy przyjaciel Mare traci pracę i oznajmia, że to tylko kwestia czasu, nim trafi na wojnę, dziewczyna postanawia do tego nie dopuścić. Chce uciec, ale potrzebuje pieniędzy.
(...)Niestety jej plan nie wypala, ponieważ dochodzi do zamieszek, za którymi stoi Szkarłatna Gwardia. Czerwoni pokazują, że nie godzą się na ucisk, ale to Srebrni są niczym bogowie – z mocami, wysoką pozycją społeczną i władzą. Czy Mare uda się przetrwać? Czerwona królowa Victorii Aveyard to pierwszy tom młodzieżowego cyklu pod tym samym tytułem. Główną bohaterką i narratorką powieści jest młoda dziewczyna, która pochodzi z Czerwonych. Mare jest sprytna, odważna i zdeterminowana – liczy się dla niej jedynie dobro jej bliskich i zrobi wszystko, by im je zapewnić. Dziewczyna trafia na dwór Srebrnych, gdzie przez przypadek dowiaduje się, że jest inna, niż do tej pory myślała. Od teraz zaczyna udawać Srebrną i całkiem nieźle jej to wychodzi. Mare jest inteligentna, przekonująca i szybko uczy się zasad nowego świata, w którym przyszło jej żyć. W książce znajdziemy dwie grupy, które są sobie przeciwstawione. Czerwoni są traktowani jak niewolnicy – giną na wojnie, żyją w biedzie, gdy nie mają pracy i nie mogą być użyteczni w żaden sposób, po prostu wysyła się ich na front. Władzę sprawują Srebrni, którzy posiadają przeróżne moce. Potrafią na przykład władać wodą czy ogniem, uzdrawiać, myślami zmusić kogoś do zrobienia pewnych rzeczy. Są silni i momentami naprawdę przerażający. Jednak i w ich grupie nie każdy dochodzi do władzy, czasem dostają oni mniej znaczące role. Świetnie, że to pokazano, bo widać, że autorka przemyślała podział społeczeństwa – przecież nie każdy Srebrny może pławić się w luksusach, a nie każdy Czerwony przymierać głodem – są i tacy, którzy mają dobrą pracę i żyją w całkiem niezłych warunkach, na przykład służąc na dworze. W powieści pokazano wątek ucisku i próby wyzwolenia się spod niego. Czerwoni zaczynają się buntować, dochodzi do ataków. Srebrni, mimo że silniejsi, nie są w stanie im zapobiec, ale próbują je tuszować. Na dodatek okazuje się, że istnieją osoby, które posiadają niecodzienne umiejętności, a nie są Srebrnymi. Wygląda na to, że świat wcale nie jest taki prosty, jak do tej pory uważali bohaterowie. Czerwona królowa to powieść, w której wiele jest intryg. Mare, główna bohaterka, gra na dwa fronty, udaje kogoś, kim nie jest, ale nie tylko ona się tak zachowuje. Na królewskim dworze nikomu nie można w pełni ufać, tym bardziej gdy pochodzi się z innego świata. Pod nosem Srebrnych spiskują Czerwoni, igrając z ogniem. Zdrady, kłamstwa, spiski są na porządku dziennym. To świat, w którym nie można liczyć na nic pewnego, bo wszyscy udają. Powieść można wysłuchać w formie audiobooka, którego lektorką jest Weronika Nockowska. Czyta ona tekst w sposób płynny, nie interpretuje go nadmiernie, więc wypada on naturalnie, nie jest przekombinowany. Dobrze się jej słucha. Co ciekawe, tylko pierwszy tom serii został nagrany, dlatego jeśli chcemy poznać dalsze losy Mare, musimy sięgnąć po papierowe wydanie. Niestety muszę przyznać, że Czerwona królowa była dla mnie mało zaskakująca. Może jest to spowodowane tym, że mam za sobą wiele powieści młodzieżowych z elementami fantastyki. Wiedziałam, że niektóre kwestie nie będą rozwiązane tak prosto, jak mogłoby się wydawać, a każda decyzja będzie miała potem swoje bolesne konsekwencje. Czułam, że sprawa jest skomplikowana, mimo że momentami tak nie wyglądała. Nie mogę jednak powiedzieć, że była to zła lektura. Plusem jest na pewno podział społeczności na dwie całkiem odmienne kategorie i danie Srebrnym mocy. Ciekawy jest też wątek buntu oraz sama postać Mare, które wcale nie jest zwykłą Czerwoną. Jeśli lubicie tego typu lektury, a nie macie ich zbyt wiele na koncie, na pewno Czerwona królowa się wam spodoba. Dla „starych wyjadaczy” gatunku może być mało odkrywcza.
pewnie problem z tą książką. Jest to pierwsza część serii o rodach Czerwonych i Srebrnych, czyli gorszych i lepszych, czytaj - poddanych i władców. Srebrni rosną w siłę, zasiadają na tronach, mają władzę i pieniądze. Czerwoni to były ród zwycięzców, który obecnie jest nikim. Jest zbiorem ludzi pomywaczy, których aspiracje się już wypaliły. Ale jest wśród nich Mare, dziewczyna, która przypadkowo odkrywa swoje umiejętności,
(...)o których nie miała pojęcia. Niestety, nie może ich wykorzystać na rzecz ludzi ze swojej wioski. Trafia szybko w ręce Srebrnych, zostaje uwieziona i trafia siłą na ich dwór. Przymusowo uczy się ją etykiety, edukuje się ją zarówno pod kątem nauk, jak i kłamstw. Bo jej kolor krwi, mieszany, dlatego wyjątkowy, musi pozostać tajemnicą. Wokół jej pochodzenia buduje się otoczkę łgarstw odpowiednią do zaakceptowania dla pospólstwa, by uzasadnienie jej obecności miało rację bytu i nie wzbudzało buntu. Mare trzeba chronić, dlatego Królowa od razu układa plan. Zamążpójście z jednym z synów. Powieść - tomisko wielkie i pojemne - to losy Mare, jej przyjaciół Z Gwardii (nielegalnego ugrupowania, które za cel stawia sobie odbudowanie rodu Czerwonych i odzyskanie ich niezależności), ludzi z otoczenia Króla oraz rodziny. Tak, bo choć musiała opuścić rodzinny dom, nadal dostaje sporadyczne szanse na kontakt z bliskimi. Mare nie jest pokorną dziewczyną. W pałacu czuje śledzące ją wszędzie kamery, podczas uroczystych posiłków nie raz rzuca słowa, których nie powinna, buntuje się przeciw szkalowaniu, fałszywej nauce i klamrze murów pałacu, co tylko ściąga na nią oczy strażników i ochrony. Dusi się w pętach, w jakie ją Srebrni wsadzili. Dlatego popełnia wiele gaf, nieprzemyślanych kroków i mówi nieodpowiednie słowa. Ryzykuje. Ale celem jest wolność Czerwonych i własne życie. Czy uda się to zachować? Powieść jest "problematyczna". Mamy tu dobro konta zło, mamy nadzieję kontra degradację, mamy wielu bohaterów i poniekąd dobrze skonstruowaną fabułę. Czyli jest tu "prawie" wszystko to, co dobra powieść zawierać powinna. Ale... Bohaterowie są nijacy. Gafy gonią męstwo, porażki podążają za małymi zwycięstwami. Wszystko się albo kompensuje, albo w ogólnym rozrachunku zmierza donikąd. Mare ma wszędzie wrogów, albo tych wrogów sama sobie szuka. Przykład Evangeline, której przyjaźni nawet nie próbuje zdobyć, a której wzrok jest dla niej wymownym znakiem wrogości. A to chyba nie tędy prowadzi droga do osobistego zwycięstwa, nawet jeśli jest ono perfidnym podstępem. Ale chyba tak musi tu być, bo jak wiemy, jest i kolejna część "Czerwonej Królowej" i saga trwa dalej.
Drodzy Czytelnicy! Poznajcie Katniss Everdeen w wersji 2.0! Nie da się ukryć, że po publikacji „Igrzysk śmierci” rynek wydawniczy „zalały” literackie dystopie. Mniej lub bardziej udanie (najczęściej mniej…) wpisywały się w prosty schemat: autorytarna władza, podział klasowy na „lepszych” i „gorszych”, wyzysk, bieda, głód oraz nieunikniona rebelia uciemiężonych obywateli. Czy w takim razie potrzebna jest kolejna antyutopijna powieść?
(...)Czy jest jeszcze szansa wymyślić „coś nowego”, czego jeszcze w tej tematyce nie było? I po co w takim razie w ogóle otworzyłam tę książkę, a teraz „zawracam nią gitarę” innym osobom. Odpowiedź jest prosta: bo lubię! Lubię lektury, w których tworzona jest nowa, alternatywna rzeczywistość. Świat całkowicie „oderwany” i abstrakcyjny, a równocześnie tak realny i bliski temu, co nas otacza (chociaż próbujemy temu gorąco zaprzeczać – nie wchodźmy jednak w politykę). A dodatkowo, jako fanka „Igrzysk śmierci” wielokrotnie próbowałam znaleźć godnego następcę (nie naśladowcę!) pierwowzoru – bezskutecznie. Tym razem zachęciły mnie dwie rzeczy: okładka i portal lubimyczytać.pl, na którym w 2015 roku „Czerwona królowa” zdobyła pierwsze miejsce w kategorii fantastyka/fantasy. Jako osoba ciekawa (nie mylić ze wścibską:)) musiałam sprawdzić, o co tyle szumu. Efekt? Kilka godzin wciągającej lektury. Po tym niezbyt krótkim wstępie przejdę do meritum. Początek „Czerwonej królowej” wzmagał mój sceptycyzm. Wolny rozwój akcji oraz za mocne skojarzenia z „Igrzyskami” wzbudzały obawy. Na szczęście autorka w porę zorientowała się, że tworzy kalkę i zaczęła pisać własną powieść. I chwała jej za to! Bohaterka książki, Mare Barrow, żyje w państwie zamieszanym w wojenną zawieruchę, w którym społeczeństwo dzieli się wedle koloru krwi na Srebrnych i Czerwonych. Pierwsi są grupą rządzącą, uprzywilejowaną i bogatą. Drudzy to ich „wyrobnicy”, każdego dnia walczący o przetrwanie i „jakie-takie” życie (bo o godnym nikt z nich nawet nie myśli). Dodatkowo, osoby urodzone ze srebrną krwią posiadają paranaturalne dary – moce władania żywiołami, pierwiastkami i materiałami. Coś w rodzaju komiksowych i filmowych X-menów, tylko osadzonych w antyutopijnej rzeczywistości. Oczywiście, jak łatwo się domyślić, coś jest „nie tak” z główną bohaterką. Mimo przynależności do grupy Czerwonych objawia pewne zdolności. Jak to możliwe? Okazuje się, że w książce Victorii Aveyard nic nie jest czarne i białe, dobre i złe. Stworzone przez nią uniwersum jest pełne różnorodnych szarości. Jednoznaczna jest wyłącznie panująca tam niesprawiedliwość społeczna. Jednak bohaterowie, ich decyzje, poszczególne sytuacje w jakich się znajdują? Szarość. Ciężko „rozpracować” poszczególne postaci, a także stworzyć sobie o nich zdanie, wyrobić opinię. Lubimy danego bohatera, czy nie? To właśnie ta wielowarstwowość postaci i ich realizm mnie ujął. Nic nie jest proste, łatwe. Wszystko ma plusy i minusy. A prawda leży zazwyczaj gdzieś po środku. Komu polecam „Czerwoną królową”? Wszystkim fanom „Igrzysk śmierci” – macie szansę przeczytać coś w podobnym klimacie, lecz nie kserokopię. Czytelnikom, którzy cenią sobie mocne i realistyczne charaktery – bohaterowie nie mają nic wspólnego z bajkowymi ideałami. Osobom zupełnie nieznającym dystopii – to dobry start i sprawdzenie, czy ten rodzaj literatury Wam odpowiada. I wreszcie wszystkim tym, którzy chcą przeczytać książkę z gatunku fantastyki z dobrą fabułą, ciekawą przygodą i uniwersalnym tematem walki dobra ze złem. „Czerwona królowa” to bardzo przyzwoity wstęp do kolejnych (dwóch) tomów – miejmy nadzieję, że nie okaże się falstartem i reszta serii utrzyma poziom. Mnie do siebie przekonała! Joanna Węgrzyn, MBP w Skawinie
Książka ta jest bardzo wciągająca oraz zaskakująca. Może lekko przewidywalna lecz zwrotów akcji i chwilowych zawałów serc nie brakuje. Autorka przenosi nas do świata, w którym społeczeństwo jest podzielone ze względu na kolor krwi. Srebrni to wyższa klasa posiadająca nadprzyrodzone zdolności, co czyni ich niby niepokonanymi. Czerwoni to klasa niższa, z której wywodzi się główna bohaterka. Mare Molly Barrow to złodziejka próbująca za wszelką cenę uniknąć poboru do wojska.
(...)Gdy już wszystkie nadzieje stracone wydarza się cud, który jak się potem okazuje przynosi same kłopoty. Na jaw wychodzi groźna prawda o wyjątkowości Mare, która może zburzyć porządek między Czerwonymi, a Srebrnymi. Chociaż porządkiem już to trudno nazwać, ponieważ klasa niższa ma dość krzywdzących podziałów, dlatego też wybucha bunt, W skrócie: miłość magia, bunt, intrygi oraz zdrady. Aveyard zabierze was do niezwykłej Norty, gdzie ,,Każdy może zdradzić każdego".
Pozycja została dodana do koszyka.
Jeśli nie wiesz, do czego służy koszyk, kliknij tutaj, aby poznać szczegóły.
Nie pokazuj tego więcej
SOWA OPAC :: wersja 6.4.1 (2024-11-08)
Oprogramowanie dostarczone przez SOKRATES-software.
Wszelkie uwagi dotyczące oprogramowania prosimy zgłaszać w bibliotece.
Czerwona królowa Victorii Aveyard to pierwszy tom młodzieżowego cyklu pod tym samym tytułem. Główną bohaterką i narratorką powieści jest młoda dziewczyna, która pochodzi z Czerwonych. Mare jest sprytna, odważna i zdeterminowana – liczy się dla niej jedynie dobro jej bliskich i zrobi wszystko, by im je zapewnić. Dziewczyna trafia na dwór Srebrnych, gdzie przez przypadek dowiaduje się, że jest inna, niż do tej pory myślała. Od teraz zaczyna udawać Srebrną i całkiem nieźle jej to wychodzi. Mare jest inteligentna, przekonująca i szybko uczy się zasad nowego świata, w którym przyszło jej żyć.
W książce znajdziemy dwie grupy, które są sobie przeciwstawione. Czerwoni są traktowani jak niewolnicy – giną na wojnie, żyją w biedzie, gdy nie mają pracy i nie mogą być użyteczni w żaden sposób, po prostu wysyła się ich na front. Władzę sprawują Srebrni, którzy posiadają przeróżne moce. Potrafią na przykład władać wodą czy ogniem, uzdrawiać, myślami zmusić kogoś do zrobienia pewnych rzeczy. Są silni i momentami naprawdę przerażający. Jednak i w ich grupie nie każdy dochodzi do władzy, czasem dostają oni mniej znaczące role. Świetnie, że to pokazano, bo widać, że autorka przemyślała podział społeczeństwa – przecież nie każdy Srebrny może pławić się w luksusach, a nie każdy Czerwony przymierać głodem – są i tacy, którzy mają dobrą pracę i żyją w całkiem niezłych warunkach, na przykład służąc na dworze.
W powieści pokazano wątek ucisku i próby wyzwolenia się spod niego. Czerwoni zaczynają się buntować, dochodzi do ataków. Srebrni, mimo że silniejsi, nie są w stanie im zapobiec, ale próbują je tuszować. Na dodatek okazuje się, że istnieją osoby, które posiadają niecodzienne umiejętności, a nie są Srebrnymi. Wygląda na to, że świat wcale nie jest taki prosty, jak do tej pory uważali bohaterowie.
Czerwona królowa to powieść, w której wiele jest intryg. Mare, główna bohaterka, gra na dwa fronty, udaje kogoś, kim nie jest, ale nie tylko ona się tak zachowuje. Na królewskim dworze nikomu nie można w pełni ufać, tym bardziej gdy pochodzi się z innego świata. Pod nosem Srebrnych spiskują Czerwoni, igrając z ogniem. Zdrady, kłamstwa, spiski są na porządku dziennym. To świat, w którym nie można liczyć na nic pewnego, bo wszyscy udają.
Powieść można wysłuchać w formie audiobooka, którego lektorką jest Weronika Nockowska. Czyta ona tekst w sposób płynny, nie interpretuje go nadmiernie, więc wypada on naturalnie, nie jest przekombinowany. Dobrze się jej słucha. Co ciekawe, tylko pierwszy tom serii został nagrany, dlatego jeśli chcemy poznać dalsze losy Mare, musimy sięgnąć po papierowe wydanie.
Niestety muszę przyznać, że Czerwona królowa była dla mnie mało zaskakująca. Może jest to spowodowane tym, że mam za sobą wiele powieści młodzieżowych z elementami fantastyki. Wiedziałam, że niektóre kwestie nie będą rozwiązane tak prosto, jak mogłoby się wydawać, a każda decyzja będzie miała potem swoje bolesne konsekwencje. Czułam, że sprawa jest skomplikowana, mimo że momentami tak nie wyglądała. Nie mogę jednak powiedzieć, że była to zła lektura. Plusem jest na pewno podział społeczności na dwie całkiem odmienne kategorie i danie Srebrnym mocy. Ciekawy jest też wątek buntu oraz sama postać Mare, które wcale nie jest zwykłą Czerwoną. Jeśli lubicie tego typu lektury, a nie macie ich zbyt wiele na koncie, na pewno Czerwona królowa się wam spodoba. Dla „starych wyjadaczy” gatunku może być mało odkrywcza.
Powieść - tomisko wielkie i pojemne - to losy Mare, jej przyjaciół Z Gwardii (nielegalnego ugrupowania, które za cel stawia sobie odbudowanie rodu Czerwonych i odzyskanie ich niezależności), ludzi z otoczenia Króla oraz rodziny. Tak, bo choć musiała opuścić rodzinny dom, nadal dostaje sporadyczne szanse na kontakt z bliskimi.
Mare nie jest pokorną dziewczyną. W pałacu czuje śledzące ją wszędzie kamery, podczas uroczystych posiłków nie raz rzuca słowa, których nie powinna, buntuje się przeciw szkalowaniu, fałszywej nauce i klamrze murów pałacu, co tylko ściąga na nią oczy strażników i ochrony. Dusi się w pętach, w jakie ją Srebrni wsadzili. Dlatego popełnia wiele gaf, nieprzemyślanych kroków i mówi nieodpowiednie słowa. Ryzykuje. Ale celem jest wolność Czerwonych i własne życie. Czy uda się to zachować?
Powieść jest "problematyczna". Mamy tu dobro konta zło, mamy nadzieję kontra degradację, mamy wielu bohaterów i poniekąd dobrze skonstruowaną fabułę. Czyli jest tu "prawie" wszystko to, co dobra powieść zawierać powinna. Ale... Bohaterowie są nijacy. Gafy gonią męstwo, porażki podążają za małymi zwycięstwami. Wszystko się albo kompensuje, albo w ogólnym rozrachunku zmierza donikąd. Mare ma wszędzie wrogów, albo tych wrogów sama sobie szuka. Przykład Evangeline, której przyjaźni nawet nie próbuje zdobyć, a której wzrok jest dla niej wymownym znakiem wrogości. A to chyba nie tędy prowadzi droga do osobistego zwycięstwa, nawet jeśli jest ono perfidnym podstępem. Ale chyba tak musi tu być, bo jak wiemy, jest i kolejna część "Czerwonej Królowej" i saga trwa dalej.
Nie da się ukryć, że po publikacji „Igrzysk śmierci” rynek wydawniczy „zalały” literackie dystopie. Mniej lub bardziej udanie (najczęściej mniej…) wpisywały się w prosty schemat: autorytarna władza, podział klasowy na „lepszych” i „gorszych”, wyzysk, bieda, głód oraz nieunikniona rebelia uciemiężonych obywateli. Czy w takim razie potrzebna jest kolejna antyutopijna powieść? (...) Czy jest jeszcze szansa wymyślić „coś nowego”, czego jeszcze w tej tematyce nie było? I po co w takim razie w ogóle otworzyłam tę książkę, a teraz „zawracam nią gitarę” innym osobom. Odpowiedź jest prosta: bo lubię!
Lubię lektury, w których tworzona jest nowa, alternatywna rzeczywistość. Świat całkowicie „oderwany” i abstrakcyjny, a równocześnie tak realny i bliski temu, co nas otacza (chociaż próbujemy temu gorąco zaprzeczać – nie wchodźmy jednak w politykę). A dodatkowo, jako fanka „Igrzysk śmierci” wielokrotnie próbowałam znaleźć godnego następcę (nie naśladowcę!) pierwowzoru – bezskutecznie. Tym razem zachęciły mnie dwie rzeczy: okładka i portal lubimyczytać.pl, na którym w 2015 roku „Czerwona królowa” zdobyła pierwsze miejsce w kategorii fantastyka/fantasy. Jako osoba ciekawa (nie mylić ze wścibską:)) musiałam sprawdzić, o co tyle szumu. Efekt? Kilka godzin wciągającej lektury.
Po tym niezbyt krótkim wstępie przejdę do meritum. Początek „Czerwonej królowej” wzmagał mój sceptycyzm. Wolny rozwój akcji oraz za mocne skojarzenia z „Igrzyskami” wzbudzały obawy. Na szczęście autorka w porę zorientowała się, że tworzy kalkę i zaczęła pisać własną powieść. I chwała jej za to! Bohaterka książki, Mare Barrow, żyje w państwie zamieszanym w wojenną zawieruchę, w którym społeczeństwo dzieli się wedle koloru krwi na Srebrnych i Czerwonych. Pierwsi są grupą rządzącą, uprzywilejowaną i bogatą. Drudzy to ich „wyrobnicy”, każdego dnia walczący o przetrwanie i „jakie-takie” życie (bo o godnym nikt z nich nawet nie myśli). Dodatkowo, osoby urodzone ze srebrną krwią posiadają paranaturalne dary – moce władania żywiołami, pierwiastkami i materiałami. Coś w rodzaju komiksowych i filmowych X-menów, tylko osadzonych w antyutopijnej rzeczywistości. Oczywiście, jak łatwo się domyślić, coś jest „nie tak” z główną bohaterką. Mimo przynależności do grupy Czerwonych objawia pewne zdolności. Jak to możliwe?
Okazuje się, że w książce Victorii Aveyard nic nie jest czarne i białe, dobre i złe. Stworzone przez nią uniwersum jest pełne różnorodnych szarości. Jednoznaczna jest wyłącznie panująca tam niesprawiedliwość społeczna. Jednak bohaterowie, ich decyzje, poszczególne sytuacje w jakich się znajdują? Szarość. Ciężko „rozpracować” poszczególne postaci, a także stworzyć sobie o nich zdanie, wyrobić opinię. Lubimy danego bohatera, czy nie? To właśnie ta wielowarstwowość postaci i ich realizm mnie ujął. Nic nie jest proste, łatwe. Wszystko ma plusy i minusy. A prawda leży zazwyczaj gdzieś po środku.
Komu polecam „Czerwoną królową”? Wszystkim fanom „Igrzysk śmierci” – macie szansę przeczytać coś w podobnym klimacie, lecz nie kserokopię. Czytelnikom, którzy cenią sobie mocne i realistyczne charaktery – bohaterowie nie mają nic wspólnego z bajkowymi ideałami. Osobom zupełnie nieznającym dystopii – to dobry start i sprawdzenie, czy ten rodzaj literatury Wam odpowiada. I wreszcie wszystkim tym, którzy chcą przeczytać książkę z gatunku fantastyki z dobrą fabułą, ciekawą przygodą i uniwersalnym tematem walki dobra ze złem.
„Czerwona królowa” to bardzo przyzwoity wstęp do kolejnych (dwóch) tomów – miejmy nadzieję, że nie okaże się falstartem i reszta serii utrzyma poziom. Mnie do siebie przekonała!
Joanna Węgrzyn, MBP w Skawinie
Autorka przenosi nas do świata, w którym społeczeństwo jest podzielone ze względu na kolor krwi. Srebrni to wyższa klasa posiadająca nadprzyrodzone zdolności, co czyni ich niby niepokonanymi. Czerwoni to klasa niższa, z której wywodzi się główna bohaterka.
Mare Molly Barrow to złodziejka próbująca za wszelką cenę uniknąć poboru do wojska. (...) Gdy już wszystkie nadzieje stracone wydarza się cud, który jak się potem okazuje przynosi same kłopoty. Na jaw wychodzi groźna prawda o wyjątkowości Mare, która może zburzyć porządek między Czerwonymi, a Srebrnymi. Chociaż porządkiem już to trudno nazwać, ponieważ klasa niższa ma dość krzywdzących podziałów, dlatego też wybucha bunt, W skrócie: miłość magia, bunt, intrygi oraz zdrady. Aveyard zabierze was do niezwykłej Norty, gdzie ,,Każdy może zdradzić każdego".