110799
Książka
W koszyku
To było w Hiszpanii Anno Domini 1620 coś niewyobrażalnego - nie dość, że król Filip IV dał się uwieść wdziękom luksusowej ladacznicy, to na dodatek, pod wpływem tego olśnienia zapragnął również ujrzeć nago swą żonę, królową. I chociaż młody król jest przekonany, że piękno kobiecego ciała musi przypominać raj, to inkwizytorzy raczej nie mogą zaakceptować tej śmiałej myśli. Pamiętajmy, że właśnie w Hiszpanii kilkaset lat wcześniej płonęły stosy rozpalane przez Torquemadę. W powieści Gonzago Torrente Ballestera okazuje się, że grzechy króla mogą się przekładać na dobrobyt jego ludu. Bo nie tylko złe rządzenie prowadzi do niepowodzeń na arenie międzynarodowej. Inkwizytorzy w kraju katolickiej doktryny obawiają się, że cudzołóstwo króla wywoła klęskę hiszpańskich wojsk w Niderlandach, a ujrzenie obnażonych wdzięków królowej spowoduje zatopienie królewskiej floty wiozącej złoto z Nowego Świata. W powieści pojawia się również postać królewskiego faworyta, czyli pierwszego ministra (valido). Jego grzechem z kolei jest odczuwanie rozkoszy w czasie obcowania z żoną, przez co - jak tłumaczą to biskupi - nie może począć potomka... To inny fragment tego samego obrazu - pożądanie to diabelskie dzieło. Krótka powieść niedawno zmarłego Hiszpana jest pełną humoru satyrą. W pewnym stopniu ksiązka przypomina słynną trylogię alegoryczną Nasi przodkowie Italo Calino. Podobieństwa nie kończą się na osadzeniu akcji w realiach historycznych. Obaj pisarze stworzyli bowiem własne wzorce realizmu magicznego. Hiszpan w oczywisty sposób kpi w swojej powieści z religijnej hipokryzji, wyśmiewa absurdalne teologiczne debaty, lecz nazwanie Kroniki zadziwionego króla tylko i wyłącznie antykatolickim pamfletem byłoby krzywdzące. Bo jednak konkluzja płynąca z utworu nie jest wcale tak jednoznaczna. Także ze względu na pojawiające się elementy fantastyczne. W pewnym momencie okazuje się, że podziały moralne nie przebiegają wcale wzdłuż wytyczonych granic. Kim jest tak naprawdę tajemniczy hrabia, który pełni rolę przewodnika młodego króla w krainie rozpusty? Czyżby Szatanem? Bo diabeł może ukrywać się nawet pod postacią śpiewającego ptaka. Historia dopisała jednak smutny ciąg dalszy powieści. Panowanie Filipa IV Habsburga uznaje się bowiem za schyłek hiszpańskiej Złotej Ery - czas, w którym katolickie mocarstwo utraciło wpływy w Portugalii i Niderlandach i praktycznie ogłosiło bankructwo. Zadziwiony król został określony przez historyków jako osobnik o chorobliwych, erotomańskich skłonnościach. Historycy przypominają jednak, że mimo wszystko trzeba pamiętać, że władca był mecenasem sztuki, a na jego dworze tworzyło wielu znanych pisarzy i malarzy (m.in. Diego Velazquez). Zastanawiające, że podobną postacią w polskiej historii był Stanisław August Poniatowski, który także miał kilku nieślubnych synów. Może więc jednak to grzechy króla prowadzą do upadku królestw? A może to sztuka jest największym z grzechów i na tym też polega jej siła?
Status dostępności:
Wypożyczalnia Główna
Są egzemplarze dostępne do wypożyczenia: sygn. 821.134.2-3 (1 egz.)
Recenzje:
Pozycja została dodana do koszyka. Jeśli nie wiesz, do czego służy koszyk, kliknij tutaj, aby poznać szczegóły.
Nie pokazuj tego więcej